wtorek, 30 sierpnia 2011

Wyposażenie i remont mieszkania - o czym pamiętać planując zakupy


Wyposażenie i remont mieszkania - o czym pamiętać planując zakupy



Wyposażenie oraz remont mieszkania czy domu to zazwyczaj bardzo duży wydatek, który jednocześnie wymaga dobrze przemyślanych decyzji. Urządzenia domowe, meble oraz wszelkie materiały na remonty pomieszczeń muszą zostać zaplanowane tak, aby służyły nam na lata.

Meble
Wybierając meble do naszego mieszkania lub domu przeważnie kierujemy się własnym gustem. I nic w tym dziwnego. Wszak każdy chce urządzić wnętrza swoich pomieszczeń tak, aby czuć się w nich dobrze i wygodnie. Jednak nie zapominajmy o tym, iż ładne meble to nie wszystko. Ważne jest, aby były one wykonane z trwałych i wysokiej klasy materiałów, dzięki czemu nie tylko będą pełniły rolę dekoracyjną, ale przede wszystkim będą użyteczne. Wybierając stół sprawdźmy, czy jego blat wykonany jest z twardego drewna. Miękkie tworzywo szybko ulegnie zniszczeniom, a jakiekolwiek rysy będą wyglądały bardzo nieestetycznie.

Szafki, komody i półki powinny mieć stosunkowo prostą budowę,  co z pewnością ułatwi utrzymanie czystości. Sprawdźmy również ,  czy szuflady lub drzwi płynnie się otwierają oraz czy poszczególne elementy są  ze sobą mocno połączone.

Szczególną uwagę powinniśmy poświęcić zakupom związanym z wyposażeniem łazienki. Armatura oraz ceramika łazienkowa to zazwyczaj duże koszty i z tego względu wiele osób, chcąc zaoszczędzić, decyduje się na tańsze produkty, co często idzie w parze z gorsza jakością. Wanna, umywalka, czy muszla klozetowa to elementy wyposażenia, które wymieniamy najrzadziej, gdyż często wiąże się to z koniecznością skucia płytek lub fragmentu ściany. Pamiętajmy zatem, aby wybierać takie urządzenia, które nie tylko cechuje wysoka jakość materiału i wykonania, ale posiadają także odpowiednie wymiary, dzięki czemu nasza - często bardzo mała- łazienka będzie jak najbardziej ergonomiczna.

Sprzęty gospodarstwa domowego
Jednym z najważniejszych elementów wyposażenia wnętrz są różnego rodzaju urządzenia AGD. Sprzęty takie, jak lodówka, pralka, zmywarka, urządzenia gastronomiczne są dosyć drogie, dlatego zanim zdecydujemy się na zakup konkretnego produktu zasięgnijmy porady zaufanego fachowca prowadzącego serwis AGD , który doradzi nam, na co zwracać uwagę podczas zakupu.

Prace remontowe
Koszty związane z odnowieniem wnętrz często mogą solidnie nadszarpnąć domowy budżet. Nieprzemyślane zakupy są zazwyczaj skutkiem złego zaplanowania prac,  nieprecyzyjnych pomiarów lub braku fachowej wiedzy na temat tego typu prac.

Planując remonty w naszym mieszkaniu lub domu skonsultujmy wszelkie kwestie związane z zakupem materiałów z osobom, która ma doświadczenie lub firmą wykonująca zlecenia remontowe. Fachowcy z pewnością będą chcieli doradzić nam jak najlepiej, gdyż w ten sposób zapracują sobie na pozytywny wizerunek oraz zaufanie klienta.  Materiały potrzebne do wykonania remontu powinny być przede wszystkim trwałe i  odpowiednio dobrane do rodzaju prac oraz wszelkich uwarunkowań naszych pomieszczeń. Jeśli zlecamy remont firmie, poprośmy ekipę, aby sama wymierzyła wszelkie powierzchnie i pomogła przygotować listę i kalkulację  materiałów.

Istotną sprawą jest dokładne zaplanowanie kolejności wykonywanych prac remontowych. Może się bowiem okazać, iż kilka tygodni po wykonanym remoncie zapragniemy wymienić  okna lub zlecić montaż i serwis klimatyzacji. Wówczas wcześniej wykończone ściany i podłogi mogą ulec zniszczeniu i część prac trzeba będzie powtórzyć, narażając się na dodatkowe koszty.
Pamiętajmy zatem, iż planując duże wydatki związane z wyposażeniem naszych mieszkań należy dokładnie przemyśleć, czego oczekujemy i dopiero wówczas dokonać odpowiedniego wyboru  sprzętu i urządzeń.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 28 sierpnia 2011

Jak dbać o kwiaty zimą

Jak dbać o kwiaty zimą

Zima to bardzo trudny okres dla naszych kwiatów i roślin. W tym czasie rośliny zmuszone się przetrwać z małą ilością światła słonecznego i przy niesprzyjającej, suchej aurze wywołanej sezonem grzewczym. Mając powyższe na uwadze, w zimie należy szczególnie o nie zadbać.

Jak wiadomo, kwiaty doniczkowe a na pewno duża ich większość nie lubi przebywać w pomieszczeniu, w którym jest sucho i zbyt gorąco. Takie warunki mogą doprowadzić do tego, że liście zaczną zmieniać swoją barwę, chować się, a nawet zaschnąć. Aby zapewnić naszym kwiatom jak najbardziej odpowiednie warunki, warto postarać się o wydzielenie osobnego pomieszczenia, gdzie będą mogły one się znajdować. Kiedy już znajdziemy takie miejsce, należy zapewnić odpowiednie warunki, w której kwiaty czują się najlepiej. Mniej więcej 20 stopni Celsjusza wydaje się najbardziej właściwą temperaturą.
kwiaty doniczkowe, doniczki, platikowe doniczki
Należy pamiętać również o tym, aby ustawiać doniczki z naszymi kwiatami na parapecie lub w innymi miejscu, gdzie słońce świeci jak najdłużej. Trzeba jednak mieć na uwadze to, żeby nie stawiać ich w pobliżu gorącego kaloryfera, ponieważ w ten sposób można doprowadzić do zasuszenia roślin. Tak samo ważne jest zapewnienie wentylacji w pomieszczeniu, w którym znajdują się kwiaty doniczkowe. Ze względu na niskie temperatury panujące za oknem zimą pomieszczenia powinno się wietrzyć ze szczególną uwagą.
Podczas ustawiania kwiatów na parapecie powinno się uważać, aby ich liście nie dotykały zimnych szyb, gdyż może to doprowadzić do odmrożenia liści i wychłodzenia roślin. Zagrożeniem w tym kontekście są również nieszczelne okna, przez które przedostaje się zimno. Należy je zatem uszczelnić, tak aby ochronić kwiaty przed zziębnięciem. W czasie zimy podlewanie należy wykonywać w normalnym trybie, jednak trzeba pamiętać, aby zraszać rośliny a za pomocą wilgotnej szmatki usuwać z nich kurz.
Aby zapewnić naszym roślinom stały dostęp do minerałów, powinno się wziąć osłonki na doniczki i nalać do nich wody. Nie powinna to być jednak zwykła woda z kranu - warto kupić odżywki, które zapewniają najważniejsze składniki. Jeśli mimo stosowania się do tych wszystkich porad nasze rośliny zaczną słabnąć, należy usunąć z nich pożółkłe lub zakręcone liście, które są objawami choroby.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Na co zwrócić uwagę przy zakupie styropianu?

Na co zwrócić uwagę przy zakupie styropianu?

Na co zwrócić uwagę przy zakupie styropianu? Ten tekst ma pomóc Państwu w wyborze - przecież wystarczy poznać kilka podstawowych reguł. Zapraszam do lektury.

Jest bardzo dużo rodzajów styropianu. Jaki wybrać, żeby spełniał swoją funkcję i żeby nie przepłacić? Na jakie parametry i cechy należy zwrócić uwagę, aby wybór był optymalny? Ten tekst ma Państwu pomóc w wyborze - przecież wystarczy poznać kilka podstawowych reguł. Zapraszam do lektury. Bardzo ważnym wskaźnikiem informującym o izolacyjności jest współczynnik przewodzenia ciepła, oznaczany literą λ (lambda). Im niższa jest wartość tego współczynnika, tym dany materiał ma lepszą izolacyjność. To znaczy, że możemy przy mniejszej grubości uzyskać lepsze parametry. Nie wystarczy kierować się tylko grubością styropianu. Styropian o grubości 15 cm i współczynniku lambda 0,042 ma mniejszą izolacyjność niż styropian o grubości 12 cm i współczynniku lambda 0,032. Obecnie na rynku są dostępne styropiany, których λ kształtuje się w granicach 0,031 - 0,042 (W/mK). Aby dokonać odpowiedniego zakupu, należy zwrócić uwagę na rodzaj produktu i jego zastosowanie:
Styropian ściana EPS 042 - izolacja termiczna ścian, docieplenie stropów między legarami, murów szczelinowych, ścian szkieletowych i działowych, ocieplenie poddaszy.
Styropian fasada EPS 040 - izolacja termiczna ścian, docieplenie stropów między legarami, murów szczelinowych, ścian szkieletowych i działowych, ocieplenie poddaszy.
Styropian dach - podłoga EPS 038 - izolacja termiczna posadzek, dachów płaskich, stropów, stropodachów.
Styropian hydro EPS 035 Fundament Dach - miejsca narażone na bezpośredni kontakt z wodą oraz tam gdzie wymagana jest duża odporność mechaniczna.
Styropian parking EPS 035 - izolacja termiczna miejsc o dużych obciążeniach mechanicznych (parkingi).
Styropian lambda EPS 031 Fasada - izolacja termiczna ścian, balkonów, ościeży drzwiowych i okiennych.
Nie należy stosować styropianu twardego (dach-podłoga, parking) na fasadę. Pod wpływem warunków atmosferycznych docieplenie pracuje i twardy styropian, który ma mniejszą elastyczność może pękać.
Warto również sprawdzić wizualnie jakość styropianu - czy płyty są prosto przycięte, czy granulki styropianu nie wypadają, nie kruszą się i są elastyczne. Brak tych cech może bardzo utrudnić montaż styropianu na budynku. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, czy paczki styropianu są odpowiednio oznakowane. Opis musi zawierać dane producenta, adres zakładu produkcyjnego, opis rodzaju styropianu i znak CE. Jest wielu tzw. „garażowych" producentów, których produkty nie spełniają podstawowych wymogów jakościowych.
Cena styropianu jest uzależniona od rodzaju (lambdy, twardości, producenta, zamawianej ilości oraz kosztu transportu). Cenę styropianu podaje się w metrach sześciennych. Wpływ na cenę ma również frez. Styropian frezowany (na tzw. zakładkę) jest droższy od niefrezowanego (gładkiego) o około 5zł na m3.
Przykładowe wyliczenie m3 styropianu:
Jeżeli chcemy kupić 180 m2 styropianu o grubości 12 cm to potrzebujemy 21,6m3:
180x0,12=21,6 m3
Przy zakupie mogą okazać się przydatne informacje o tym jak kształtują się ceny styropianu w skali roku.
Poniżej przedstawiam porównanie cen styropianu z 2011 roku do 2010 na podstawie danych ze składów budowlanych.
Kolor czerwony przedstawia ceny z roku 2011. Kolor niebieski z roku 2010. Od stycznia do kwietnia br. styropian był droższy niż w 2010. W maju ceny się zrównały. W czerwcu i lipcu br. ceny styropianu były niższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Wykres ten pokazuje również, że najniższe ceny styropianu można uzyskać w styczniu.
 ceny styropianów

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kształt i faktura ogrodu – "umebluj" swój ogród

Kształt i faktura ogrodu – "umebluj" swój ogród

Zróżnicowanie kształtów roślin wprowadza do ogrodu określony nastrój: wierzba płacząca posadzona nad brzegiem zbiornika wodnego tworzy atmosferę romantyczności i spokoju, podczas gdy pionowe łodygi traw ozdobnych tworzą klimat niekiedy majestatyczny, trzymając niejako w ryzach panujący w ogrodzie potencjalny chaos.

Każdy gatunek ma odrębny, charakterystyczny pokrój, który można przyrównać do prostych brył geometrycznych, tak więc projektowanie ogrodów można porównać do rozmaitych elementów, które odpowiednio rozmieszcza się np. meblując pokój. Zestawiając poszczególne "składniki" roślinne kontrastowo lub harmonijnie, projektant tworzy pewną całość.
Ogród podlega jednak nieustannym zmianom, zmieniają się barwy liści, zmieniają się także formy roślin.
Można powiedzieć, że "tworzywem", które jest stosunkowo niezmienne co do kształtu i barwy są zimozielone krzewy i drzewa. Inne rośliny przekształcają się chociażby pod wpływem pór roku. Najmniej trwałe są rośliny jednoroczne, w których najbardziej dekoracyjną częścią jest zazwyczaj kwiat.
R. zimozielone >> drzewa i krzewy zrzucające liście >> byliny >> R. jednoroczne
Schemat przedstawiający trwałość barw i kształtów roślin
począwszy od najbardziej do najmniej trwałych.
Rozmiary i formy roślin są niewiarygodnie zróżnicowane: od niebosiężnych leśnych drzew, do płożących się po ziemi podkrzewów, jak barwinek. Formy roślinne mogą być wertykalne (ich funkcja ma na celu przyciągnięcie wzroku obserwatora) lub bardziej lub mniej horyzontalne (jak na przykład, tworząca zwarty kobierzec golteria pełzająca.
Zróżnicowanie kształtów roślin wprowadza do ogrodu określony nastrój: wierzba płacząca posadzona nad brzegiem zbiornika wodnego tworzy atmosferę romantyczności i spokoju, podczas gdy pionowe łodygi traw ozdobnych tworzą klimat niekiedy majestatyczny, trzymając niejako w ryzach panujący w ogrodzie potencjalny chaos.
projekt-ogrodu
Podczas gdy kształty roślin postrzega się niejako jako budulec ogrodu, faktura roślin wiąże się z jego powierzchnią. Ten czynnik kompozycyjny wpływa nie tylko na wygląd ogrodu, ale potęgując doznania estetyczne, działa także na zmysł dotyku.
Przechadzając się po ogrodzie, można docenić, jak wielkie znaczenie ma faktura: podświadomie dociera do nas wiele dodatkowych bodźców – miękka włochatość traw, delikatność pokrytych kutnerem szarych liści, czyśćca, szorstkość chropowatej kory drzew, kojąca miękkość chłodnej murawy pod stopami.
Faktura niekiedy wpływa także na barwę roślin. Pełniący funkcję ochronną kutner silnie rozprasza światło, dlatego części roślin pokryte kutnerem są matowe, często przybierają srebrzyste lub szare zabarwienie.
szare zabarwienie
Rośliny mogą służyć również tworzeniu rzeźbiarskich form w ogrodzie. Ponieważ ciemnozielone, matowe igły cisu, tworzą efekt zagęszczenia, gatunek ten często używany na żywopłoty (szczególnie w miejscach zacienionych), natomiast gładkie liście ostrokrzewu w słońcu odbijają światło tak, że zdają się migotać. Dobrze więc wyglądają sadzone na tle ciemnych drzew iglastych lub w kompozycjach z innymi roślinami przybierającymi ogniste barwy przed zimą.
drzewa iglaste
Powierzchnie odbijają światło w zależności od ich faktury, tak więc kolor rośliny (a ściśle – jej części) zależy od ilości promieni, które zostały wchłonięte bądź odbite od powierzchni: powierzchnie porowate odbijają światło w różnych kierunkach i w sposób bardziej rozproszony, podczas gdy powierzchnie gładkie odbijają promienie w linii prostej do obserwatora.
Przechadzając się po ogrodzie po deszczu mamy wrażenie, że kolory są bardziej nasycone, ponieważ mokre powierzchnie odbijają światło najintensywniej.
Projektując swój ogród pamiętaj o tych kilku zasadach by Twój ogród stał się oazą spokoju i zachwycał wyglądem.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak przycinać żywopłot?

Jak przycinać żywopłot?

Żywopłot jest nie tylko ładnym dodatkiem do naszego ogrodu. Jest także sposobem na odizolowanie się od ruchu ulicznego czy też sąsiadów. Dzięki niemu możemy też chronić swoją prywatność i poczuć się swobodnie. Każdy żywopłot wymaga jednak poświęceń, ponieważ należy go w odpowiedni sposób przycinać.

Podstawowym warunkiem właściwej hodowli żywopłotu jest jego przycinanie. Krzewy ozdobne, które go tworzą, muszą być często przycinane. Nie można zapomnieć o tej czynności, gdyż przez to można doprowadzić do deformacji żywopłotu. Przycinanie wspomaga również eliminować różne szkodniki roślin. Kiedy zatem należy zacząć przycinanie? Pierwsze cięcia warto wykonać już wiosną, gdy ma się pewność, że zima na pewno nie wróci. Kiedy krzewy ozdobne są młode, należy przycinać je na wysokości mniej więcej 20-30 cm, co pozytywnie wpłynie na ich rozrost. Z kolejnym przycinaniem nie trzeba się spieszyć i można je wykonać w dowolnym momencie lata, najlepiej do końca sierpnia.
 choroby roślin, szkodniki roślin, żywopłot, donice, doniczki, balkon, taras, plastikowe doniczki, doniczki ceramiczne
Przycinanie żywopłotu rozpoczyna się od jego boków, a następnie można przejść do górnych partii. Należy pamiętać, aby krzewy ozdobne były przycinane z dołu do góry, szczególnie jeśli korzysta się z elektrycznych nożyc. Aby utrzymać prawidłową linię cięcia, można rozwiesić sznurki, które wyznaczałyby granicę cięcia. Dzięki nim łatwiej będzie o nie wyjechanie poza wyznaczony obręb. Kiedy używa się z ręcznych nożyc, powinno się wykonywać półobroty tułowia, co zapewnia równomierne przycinanie każdej części krzewu. Najbardziej efektywne i najwygodniejsze są jednak nożyce elektryczne, których używanie nie jest tak męczące jak w przypadku nożyc ręcznych.

Przy wyborze formy żywopłotu powinno się brać pod uwagę przede wszystkim gatunek rośliny, jaka składa się na krzewy ozdobne, oraz miejsce, w którym się one znajdują. Kiedy żywopłot jest umieszczony na terenie zacienionym, powinno się formować jego kształt w trapez, gdyż dzięki temu rośliny mają większy dostęp do światła. Natomiast gdy krzewy są usytuowane w nasłonecznionym miejscu, bez żadnego ryzyka można formować je w dowolny sposób. Jeśli zależy nam na oryginalności, warto zastanowić się nad bardziej nietypową formą żywopłotu, taką jak chociażby łuki, spirale, kule. W tym przypadku wymagana jest jednak odpowiednia wprawa w przycinaniu.

Ciekawą odmianą żywopłotów jest ich hodowla na balkonach oraz taras a sadzi się je wtedy w różne doniczki plastikowe, doniczki ceramiczne czy też w kwietniki. Dzięki takiemu rozwiązaniu nasz balkon zyska więcej klimatu sprzyjającego relaksowaniu się.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sposoby na ślimaki w ogrodzie

Sposoby na ślimaki w ogrodzie

Ślimaki z pewnością są bardzo lubiane przez dzieci, które od małego uczą się wierszyka na ich temat, a także przez Francuzów pałaszujących je namiętnie na obiad.

Tego samego nie można powiedzieć o ogrodnikach, dla których są one żarłocznymi szkodnikami gustującymi zwłaszcza w kiełkujących, młodych roślinkach. Ślimaki pozostawiają po swoich niezapowiedzianych wizytach nieregularne dziury w liściach i płatkach (mniejsze pochłaniają w całości) oraz ślady obecności w postaci charakterystycznego pasa zaschniętego śluzu. Jeśli panoszą się także w Twoim ogrodzie, poczytaj o domowych sposobach na tych obślizgłych, nieproszonych gości, a jeśli to nie pomoże – sięgnij po cięższą artylerię.

Metody naturalne
1. Rośliny
Unikajmy sadzenia roślin, które stanowią podstawę diety ślimaków: ozdobnych aksamitek, cynii, dalii, białych lilii, astrów chińskich, nasturcji. Jeśli chodzi o rośliny sadownicze, te szkodniki uwielbiają maliny, truskawki i poziomki, zaś z warzyw: kapustę i sałatę, marchew, buraki ćwikłowe. Nieproszonych gości z pewnością odstraszy zaś mydlnica lekarska, majeranek i macierzanka. Można je posadzić w pobliżu miejsc, gdzie zauważymy skupiska ślimaków.
2. Naturalni wrogowie
Ślimaki są przysmakiem ptaków (zwłaszcza kosów, szpaków i gawronów), ropuch, jeży, ryjówek, jaszczurek i drapieżnych owadów: chrząszczy biegaczy i muchówek. Plaga ślimaków grozi nam więc tylko wtedy, gdy zabraknie im naturalnych wrogów.
3. Porządki i bariery
Ślimaki uwielbiają wilgotną i deszczową pogodę, dlatego należy pamiętać, żeby podlewać rośliny punktowo i tylko ranną porą. Szkodniki chowają się wszędzie tam, gdzie wilgoć i chłód, a więc pod kamieniami, deskami oraz w miejscach, gdzie przekopano roślinne resztki. Wiadomo, że nie jesteśmy w stanie zlikwidować wszystkich potencjalnych kryjówek, ale możemy usuwać chwasty i pozostałości roślin, kosić trawę oraz zbierać gałęzie, pod którymi znajdują one schronienie. Pojedyncze rośliny można także chronić umieszczając blisko nich przeszkody, których ślimaki nie są w stanie pokonać – np. trociny, igły sosnowe, trociny, żwir, niegaszone wapno. Niestety są one skuteczne tylko wtedy, gdy nie pada deszcz.
Metody chemiczne
Dobry sposób na ślimaki w ogrodzie to zastosowanie nawozów mineralnych do nawożenia roślin (takich jak np. Kainit), które powodują poparzenia. W sklepach znajdziemy także następujące, silnie toksyczne środki: Anty-Ślimak Spiess Urania 04GB, Ślimax 04 GB czy Ślimakol 06GB,
Wart polecenia jest preparat biologiczny Nemaslug. Rośliny możemy także opryskiwać nierozcieńczoną gnojówką z bylicy piołuny czy orlicy pospolitej – nasze rośliny szybko przestaną smakować ślimakom.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 26 sierpnia 2011

Jak skutecznie zwalczyć perz?

Jak skutecznie zwalczyć perz?

Perz to chwast bardzo dobrze znany wszystkim rolnikom. Niezwykle uciążliwy i trudny do zwalczenia, konkuruje z roślinami o wodę i substancje pokarmowe pobierane z gleby.

Stwierdzono, że zarówno żywe, jak i martwe kłącza perzu wytwarzają toksyczne substancje hamujące rozwój roślin znajdujących się w pobliżu. Dodatkowo sprzyja on rozwojowi grzybów chorobotwórczych (jak mączniak właściwy czy rdza żółta) i jest żywicielem szkodników (np. ploniarki zbożówki). W polskich warunkach perz występuje na 80% gruntów rolnych – na wszystkich rodzajach gleb (najbardziej sprzyjają mu te lżejsze). Rozmnaża się przez rozłogi i nasiona – jedna roślina może w ciągu sezonu wegetacyjnego opanować od 15 do 20 m² powierzchni pola. Rolnicy walczą z tym chwastem za pomocą metod mechanicznych, mechaniczno-chemicznych i chemicznych.
Metoda mechaniczna
Najskuteczniejsza latem, gdy rozłogi zawierają niewielką ilość substancji pokarmowych (wiosną i jesienią, gdy mają ich dużo, z każdego fragmentu mogą wyrosnąć nowe pędy). Najogólniej mówiąc, mechaniczny sposób na perz polega na usunięciu jego rozłogów z pola, a następnie jego zmęczeniu i uduszeniu. Przy suchej pogodzie w miarę skuteczna jest głębsza podorywka – sporo rozłogów chwastu zalega na głębokości nawet 10 cm. Po wyciągnięciu ich na wierzch, perz wyciąga się kultywatorem sprężynowym, a broną średnią wytrzepuje się rozłogi z grudek ziemi. Na sam koniec perz zgrabia się i wywozi z pola. Mechaniczne zabiegi można z powodzeniem łączyć z uprawą mieszanek roślin strączkowych (np. peluszki z owsem). Należy je też uzupełniać dobrym płodozmianem.
Metoda mechaniczno-chemiczna
Najskuteczniejsza metoda – niszczy ok. 90 % perzu. Wybierając ten sposób, rolnicy po sprzątnięciu przedplonu wykonują podorywkę, bronują ją i zostawiają, aż perz zzielenieje i osiągnie wysokość 15-20 cm. Wtedy następuje opryskiwanie jednym ze środków chemicznych, które opiszę w dalszej części.
Metoda chemiczna
Najlepsze rezultaty przynosi, gdy stosuje się ją od drugiej połowy sierpnia do później jesieni, a perz mierzy od 10 do 25 cm. Wykorzystywane preparaty (np. Roundup 360 SL, Klinik 360 SL) to herbicydy dolistne o układowym działaniu. Pobierają je zielone części roślin, następnie trafiają one do korzeni i rozłogów powodując zamieranie. Efekty są widoczne już po tygodniu, zaś całkowite zamieranie chwastów następuje po około trzech tygodniach.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Malowanie w domu - jak się to robi ?

Malowanie w domu - jak się to robi ?

Generalnie większość właścicieli mieszkań i domów ma wyobrażenie o tym co trzeba zrobić aby odświeżyć ściany po kilku latach mieszkania. Trzeba wynieść lub zabezpieczyć meble, zdjąć ze ścian co się da i położyć nową farbę. Jak samemu zrobić to wygodnie, sprawnie i zaoszczędzić znaczne kwoty na malarzach? Poniżej praktyczne wskazówki

Na wstępie chciałbym podkreślić , że możemy sobie oszczędzić istotnych wydatków na zatrudnianiu malarzy i kupowaniu farby o komputerowo ustalonym kolorze jeśli tylko nie jesteśmy całkowicie zagonieni pracą zawodową, dysponujemy jednym lub dwoma wolnymi weekendami i odrobiną ochoty. Dobrze też jest móc podzielić malowanie przykładowo parteru domu na dwa etapy np. w jeden weekend salon z kuchnią, a w drugi np. łazienka, korytarz i ewentualna sypialnia. Łatwiej będzie nam zorganizować robotę i rodzinie przeżyć. Taki układ umożliwia przesuwanie mebli lub przenoszenie rzeczy w obrębie kilku metrów jednej kondygnacji bez uciążliwego biegania po schodach. Choć niewątpliwie najlepiej robić malowanie gdy rodzina wyjeżdża na urlop lub długi weekend z dziadkami.
Zaczynamy zatem od wyniesienia lub przesunięcia ciężkich mebli do sąsiadujących pomieszczeń. Jeśli łóżka czy szafy nie można zabrać gdzie indziej, zabezpieczamy je folią malarską, jeśli tą najcieńszą to co najmniej dwukrotnie złożoną (łatwo się dziurawi). Opróżniamy pokój także możliwie z wszelkich pozostałych sprzętów. Zdejmujemy firankę i zasłony wraz z karniszami oraz ewentualne rolety materiałowe wewnętrzne. Tutaj praktyczna uwaga. Zdemontujmy tylko łatwo do zdjęcia części karniszy i mechanizmu rolet. Stratą czasu jest całkowite wykręcanie wsporników wraz ze śrubą mocującą do ściany. Często śruby te ciężko się odkręcają i po paru próbach główkę śruby mamy „wyrobioną” więc ciężko będzie ją w ogóle odkręcić. Zamiast pocić się i rzucać mocne słowa zostawmy je w spokoju. Nasz syn, wnuk lub przyszły właściciel „lokalu” też musi mieć coś do roboty. Wsporniki wygodniej jest zabezpieczyć taśmą malarską. Po malowaniu szybko ją zdejmujemy i równie szybko zakładamy karnisze. Podobnie jest z włącznikami, gniazdkami elektrycznymi i wszelkimi innymi trudnymi do ściągnięcia ze ścian przedmiotami. Lampy na suficie także broń Panie Boże nie ściągamy (porażenie prądem zdarza się nawet najbardziej pewnym siebie, domorosłym fachurom). Robimy tak: dookoła krawędzi mocowania lampy przy suficie (na ogół jest to okrągły płaski „spodek”) lepimy szeroką taśmę malarską (5 cm) tak aby część taśmy wystawała wolna w dół. Wtedy do wystającej części taśmy przylepiamy ucięty kawałek folii malarskiej (lub odpowiedniej wielkości przeźroczysty worek foliowy) tak aby otoczyć nim całą lampę z góry na dół (brzegi osłony z folii też sklejamy ze sobą aby się lampa nie odkryła). A więc lampę też już mamy zabezpieczoną przed zachlapaniem. Trudniejszy przypadek stanowią kinkiety. Pozostawienie ich na ścianie znacznie utrudnia szybkie malowanie ściany wokół nich. Te lampy zatem lepiej całkowicie ściągnąć - są na ogół na wysokości twarzy więc się nie umęczymy jak z lampą sufitową.
Następnie praktycznym posunięciem jest ściągniecie skrzydła drzwi z zawiasów i bezpieczne ich odstawienie ich do innego pomieszczenia. Dzięki temu drzwi się nie pobrudzą i nie będą zawadzać w trakcie malowania. Kolejnym etapem jest zabezpieczenie kawałkiem folii malarskiej i taśmy malarskiej parapetów i grzejników, oraz samej taśmy - brzegów okien, futryny drzwi, listwy przypodłogowej i ścian na styku z sufitem (o ile ściany mają inny kolor niż sufit). Na podłodze możemy już rozłożyć mocną folię malarską (lub droższą „plandekę” malarską).
Właściwie moglibyśmy już przystąpić do samego malowania lecz aby rzecz poszła sprawnie, teraz właśnie musimy dobrze obejrzeć fakturę ścian i sufitu. Jeśli są w nich dziury, nierówności, odpadający tynk lub miejsca zanieczyszczone klejem (np. po zdarciu naklejek lub innych ozdób ściennych) to w miejscach tych musimy przy pomocy sztywnej szpachelki zeskrobać cały brudny lub słabo trzymający się tynk. Jeśli powstałe dziury do zaszpachlowania są głębsze niż 5 mm najlepiej w pierwszej kolejności zasmarować je gipsem lub tynkiem gipsowym a gdy wyschnie tj. po min. kilku godzinach (za wyjątkiem gipsu szybkoschnącego) masą szpachlową. Najlepiej posłużyć się do tego celu gotowymi (bez rozrabiania w wodzie) masami akrylowymi. Po wyschnięciu trzeba szpachlowane miejsca gładziutko wyszlifować. Można do tego użyć papieru ściernego lecz jeszcze lepszy jest rodzaj małej „pacy” do szlifowania, na którą zakłada się rozciągnięty pasek drobniutkiej siatki do szlifowania. W marketach budowlanych lub sklepach z farbami jest spory wybór tego rodzaju produktów. A zatem gdy ściany mamy już naprawdę przygotowane.
Pozostaje malowanie. Zaczynamy od szybkiego pomalowania tylko silnie pobrudzonych miejsc (przy włącznikach, w ciasnych korytarzach, przy kominku itp.) oraz miejsc szpachlowanych. Jest to niezbędne gdyż bez tego wstępnego malowania ww. miejsca odróżniały by się odcieniem od reszty ściany po malowaniu zasadniczym. Gdy ściany schną my możemy w tym czasie pomalować sufit. Ponieważ sufit na ogół chcemy mieć biały wystarczy tylko dobrze rozmieszać farbę w wiadrze. W amatorskich warunkach najlepiej zrobić to przy pomocy wiertarki zaopatrzonej w mieszalnik tj. pręt metalowy z rodzajem „koszyka” na końcu. Mieszalnik ten za małe pieniądze także dostaniemy w marketach budowlanych i sklepach z farbami. UWAGA! Nie wolno się pomylić i kupić mieszadła do zaprawy – to ciężki sprzęt o dużym oporze kręcenia  - wiertarka szybko wysiądzie. Musi to być mieszalnik do wiertarki i do farby. Po założeniu mieszalnika do wiertarki wkładamy go do wiadra z farbą i kręcimy minutę lub dwie w lewo i prawo. Potem aby wygodnie zmyć farbę z mieszalnika najlepiej włożyć go do drugiego wiadra z samą wodą i ponownie zakręcić w obie strony. Dzięki temu farba nie zaschnie i nie musimy biegać z ociekającym mieszalnikiem do łazienki. Rozmieszaną farbę najlepiej przelać do wcześniej zakupionego prostokątnego wiadra malarskiego na farbę, do którego wstawiamy specjalną kratkę malarską. Służy ona do zebrania z pędzla lub wałka nadmiaru farby po ich zamoczeniu w tejże właśnie. Niewielka inwestycja w wiadro malarskie się opłaci, gdyż wygodnie wchodzi do niej wałek (w odróżnieniu od wiader okrągłych).
Wałek polecam do wszelkich powierzchni większych niż kilka metrów kwadratowych – praca pójdzie szybciej. Aby sprawnie nałożyć farbę na górne części ścian i sufit, do wałka należy dokupić trzonek teleskopowy (rurka w rurce z końcówką do założenia na trzonek wałka). Za to potem idzie migiem. Po wydłużeniu trzonka bez problemu i latania po drabinach wymalujemy wałkiem sufit. Ściany też pójdą bardzo szybko. Ważne tylko aby daną płaszczyznę, na której nie ma krawędzi lub załamań (cały sufit lub jedna  ściana) wymalować szybko zanim wyschnie farba nałożona na początku tej płaszczyzny. Przy czym kanty miedzy ścianami lepiej wymalować dużym pędzlem i zanim farba wyschnie resztę powierzchni wałkiem. Ważne też aby po wyschnięciu sufitu, jego brzegi zabezpieczyć taśmą malarską (farba z kolorem ze ścian nie ubrudzi nam sufitu). Co do ścian to istotna jest kwestia zabarwienia farby białej na żądany przez nas kolor. Można oczywiście zapłacić ciężkie pieniądze za komputerowo sterowane przygotowanie farby w odpowiednim kolorze. Lecz jest też sposób o wiele prostszy. Wystarczy na stoisku lub w sklepie z farbami kupić barwniki/koloranty, wlać je do farby białej i dokładnie wymieszać przy użyciu ww. mieszalnika z wiertarką. Pojemnik barwnika wystarczający do zabarwienia wiadra 10 litrów farby kosztuje pięć lub ciut więcej złotych a paleta dostępnych w sklepach kolorów, powinna zaspokoić gusta każdego inwestora. Co więcej przy użyciu odpowiednich kombinacji barwników, „fabryczne” kolory można samemu „ocieplać” np. żółtym lub ochładzać np. niebieskim. Gdy chcemy sprawdzić jak kolor naprawdę będzie wyglądał na ścianie, malujemy mały placek w miejscu niewidocznym na co dzień np. za szafą, za łóżkiem. Następnie aby nie tracić niepotrzebnie czasu, suszymy go kilka minut suszarką do włosów. Wtedy widać jak ściana będzie wyglądać na finale. To naprawdę fajna zabawa.  Można się wykazać i uzyskać świetną satysfakcję gdy widoczny będzie efekt końcowy po skończonej robocie.
Jeśli po jednokrotnym nałożeniu i wyschnięciu farby widoczne są smugi, niejednolity kolor lub inne defekty trzeba nanieść kolejną warstwę przykładając się nieco solidniej do precyzji wałkowania. Na  tynkach całkowicie nowych, nigdy nie malowanych oraz starych, zniszczonych,  przed zasadniczym malowaniem farbą należy tynk zagruntować tzn. zamalować dostępnym w sklepach gruntem malarskim rozcieńczonym pół na pół z woda lub farbą.
Gdy malowanie jest skończone myjemy bardzo dokładnie wszystkie wiadra i narzędzia (wałek kręcimy pod ciepłą wodą tak długo aż zacznie lecieć z niego czysta woda), ściągamy wszystkie zabezpieczenia z taśmy i folii i porzucamy je na folii kryjącej podłogę. Możemy teraz kilkoma sprawnymi ruchami zwinąć folię z podłogi, wyrzucić ją i mieć pokój gotowy do założenia drzwi i uzbrojenia ścian z powrotem w karnisze, kinkiety itp. Idzie to szybko. Warto jeszcze tylko sprawdzić czy są miejsca wymagające doczyszczenia mokra gąbką.
UFF! Malowanie skończone !

Wygodny i praktyczny magazyn wody z rynien

Wygodny i praktyczny magazyn wody z rynien

Jak we własnym zakresie wykonać praktyczną i niedrogą instalację zbierającą deszczówkę do podlewania ogrodu? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższym artykule. Ponieważ zagadnienie to przerobiłem na własnym przykładzie, podzielę się kilkoma ważnymi wskazówkami.

Zakładając, że dom już stoi, a rynny odprowadzają wodę z dachu np. na ziemię w okolice fundamentów, pozostają nam trzy elementy do zaprojektowania i wykonania : zbiorniki na wodę deszczową, rury doprowadzające wodę do zbiorników, rury odprowadzające nadmiar wody.
Ze zbiornikiem sprawa jest wbrew pozorom łatwa. Doskonale sprawdza się w tej funkcji zbiornik 1000 litrów z białego plastiku w formie zbliżonej do kwadratu (często w zabezpieczającym przed uszkodzeniami koszu z listew aluminiowych). Zbiornik plastikowy ma tę zasadniczą zaletę, że jest lekki i łatwy w manewrowaniu i instalacji nawet dla 1 osoby . To kolosalna przewaga w porównaniu do betonowych kręgów, z których często wykonuje się studnie na wodę. Zbiorniki takie można kupić po ok 200 zł, używane z odzysku. Na hasło „zbiornik plastikowy 1000 Litrów” ofert w wyszukiwarkach i serwisach aukcyjnych o nie brakuje. Lepiej zakupić zbiorniki, które wcześniej służyły do przechowywania wody pitnej lub środków spożywczych. Nie polecam raczej tych zbiorników w których trzymano paliwo – łatwo da się to sprawdzić organoleptycznie. Do podlewania ogrodu o powierzchni ok. 1000 m2 najlepiej sprawdzają się dwa takie zbiorniki. Gdy zbiorniki już mamy trzeba zakopać je w ziemi w niedużej odległości od rynien, z których woda będzie zasilała zbiornik. O ile usytuowanie domu na działce na to pozwala wygodnie jest wkopać jeden zbiornik z jednego boku domu a drugi z drugiego, dzięki czemu każdy z nich będzie zbierać wodę z dwóch najbliższych rynien. Jeśli woda z dachu odprowadzana jest czterema rynnami oznacza to, że ani kropla deszczu nam nie ucieknie. Ponadto posiadając zbiornik z obydwu boków domu będzie nam łatwiej skorzystać ze zgromadzonej wody przy podlewaniu nawet najbardziej wysuniętych części ogrodu.
Jak zakopać i zabezpieczyć zbiornik?
Ponieważ zbiornik ma ok metra wysokości a po włożeniu do dziury musi być jeszcze przykryty wylewką zabezpieczającą i ziemią to wykop na półtorej metra głębokości okaże się konieczny. Do tego zadania najlepiej wynająć koparkę, która przyjedzie i w godzinkę albo dwie nam sprawę załatwi. Przy okazji wynajęcia pana z koparką lub mini-koparki z wypożyczalni sprzętu budowlanego najlepiej za jednym razem wykopać rowki na ewentualne rury drenarskie oraz na ewentualne rozprowadzenie instalacji wodociągowej i elektrycznej (wskazówki na końcu artykułu). Po włożeniu zbiornika do dziury czasem na dnie wykopu zbiera się woda lub zalega spadły deszcz. Wtedy może się okazać, że zbiornik będzie „tańczył” na wodzie. Ponieważ utrudnia to prace instalacyjne, zbiornik po dokładnym ustawieniu należy ustabilizować - najlepiej częściowo zalać go wodą. Następnie kopiemy dwa rowki, w których umieścimy po rurze doprowadzającej wodę z rynien do zbiornika (tu kilof i szpadel powinien nam już wystarczyć). Przysypujemy zbiornik ziemią do połowy i porządnie udeptujemy.
Kolejny krok to podłączenie zbiorników. Najlepiej gdy wylot z rynny zaopatrzony jest w tzw. osadnik czyli mini studzienkę, w której woda musi przelecieć przez sitko, a z której dalej kierowana jest do elastycznego kolana czyli ok. półmetrowego odcinka rury dającej się swobodnie wyginać. Zarówno osadnik jak i kolano to standardowe produkty większości producentów systemów rynnowych. Naszą rurę do zbiorników (drenarską lub kanalizacyjną) możemy założyć w zależności od tego jak nam będzie wygodniej: na elastyczne kolano albo bezpośrednio na osadnik. Naturalnie średnica naszej rury powinna być ciut większa od kolana/osadnika aby woda wchodziła bez strat i oporów. Tu dodam, że zastosowanie drenu w takich sytuacjach jest nieco wygodniejsze – jeśli średnice łączonych rur są np. równe, dren można rozciąć na kilku centymetrach i rozchylony nasadzić na rurę poprzedzającą i obwiązać np. drutem. Po zasypaniu ziemią będzie to jak najbardziej trwałe połączenie. Dalej rurę kładziemy w rowku i wprowadzamy do zbiornika gdzie uprzednio pod jego samą górną krawędzią wycinamy (piłką ręczną do metalu lub inną z małym zębem) otwór na rurę. Zatem nasz magazyn na wodę może już zbierać deszczówkę.
Aby z gotowym zbiornikiem mieć wygodę, musimy tez pomyśleć o odprowadzaniu z niego nadmiaru wody. Najlepiej aby nie wymagało to z naszej strony kiwnięcia palcem (możemy być przecież w tym czasie na wczasach). Trzeba zatem wykonać również tuż pod górną krawędzią ścianki bocznej zbiornika otwór, do którego włożymy rurę drenarską lub kanalizacyjną odbierająca nadmiar wody do kanalizacji burzowej lub studni chłonnej.  Najwygodniej zrobić przelew podobnie jak przedstawiłem to w artykule „Prawidłowa instalacja drenów i  magazynowanie zebranej wody”. Możemy wtedy spać spokojnie.
Dochodzimy teraz do kwestii prawidłowego zasypania zbiornika.
Otóż zbiornik z podłączonym rurami zasypujemy pozostałą ziemią i solidnie udeptujemy warstwa po warstwie aż do poziomu kilku centymetrów ponad korek na jego suficie (dostęp do korka to najważniejsza rzecz w trakcie późniejszego używania instalacji). Bardzo istotną kwestią jest naprawdę dobre ubicie ziemi gdyż osiada ona jeszcze po pewnym czasie od udeptania w wyniku wychodzenia z niej powietrza. Sprawę najlepiej załatwia zlanie wykopu wodą, która odpowietrza ziemię i powoduje jej ostateczne zagęstnienie (trwa to min. 2-3 dni). Ponieważ plastikowy zbiornik po pewnym czasie nie wytrzymałby ciężaru przykrywającej go ziemi i zwyczajnie by się zapadł, niezbędne jest także wykonanie nad nim wylewki betonowej.
Sprawa jest prostsza do zrobienia niż większość zainteresowanych się spodziewa. Trzeba tylko przygotować szalunek, do którego potrzebne będzie trochę desek, młotek, gwoździe no i piła ręczna lub mechaniczna jak kto woli. Z desek zbijamy szalunek na beton o długości takiej, która pozwala na jego bezpieczne podparcie najlepiej z wszystkich czterech stron zbiornika (minimalnie z dwóch przeciwległych). Pierwszy etap polega na ułożeniu obok siebie desek (podłogi) o długości umożlwiającej podparcie szalunku na gruncie – deski muszą wystawać poza zbiornik na min 20 cm z każdej strony – a następnie ich zbiciu listwami lub deskami poprzecznymi. Dno szalunku musi mieć w swoim środku pozostawiony otwór umożliwiający późniejsze zakręcanie i odkręcanie korka. Otwór może być kwadratem o bokach kilka centymetrów dłuższych niż sam korek. Następnie do każdego boku szalunku i każdego boku otworu przybijamy deski tak aby stworzyły ścianki boczne szalunku. Wysokość ścianek bocznych ok 20 cm. Wygodnie i pewnie stabilizuje się ścianki boczne poprzez przybicie 2-3 tymczasowych listew przekątnie między ściankami szalunku do ich górnej krawędzi – po wlaniu i zgęstnieniu betonu usuwamy listwy. Teraz pozostaje już tylko włożyć do szalunku siatkę zbrojeniową do kupienia w sklepach i hipermarketach budowlanych. Może to być niedroga siatka z najcieńszego drutu zbrojeniowego ważne tylko aby jej rozpiętość odpowiadała mniej więcej rozpiętości szalunku. Naturalnie przed włożeniem musimy w siatce wyciąć otwór na przygotowany otwór pod korek zbiornika.
Pozostaje przygotować beton (pół na pół piasku i cementu) i wlać go do szalunku na minimum tydzień. Tu podpowiadam, iż nieduże ilości betonu w domowych warunkach najwygodniej przygotować w taczce. Łopatą wrzucamy i mieszamy cement z piachem, dodajemy wody, dowozimy gdzie nam potrzeba i przechylając taczkę od razu wylewamy. Na końcu taczkę szybko i dokładnie zmywamy – taczka to taka ogrodowa betoniarka na kółku. W trakcie schnięcia betonu zwłaszcza w gorące dni musimy pamiętać o jego polewaniu – ten zabieg umacnia beton i chroni przed pęknięciami. Gdy już dobrze stwardnieje i wyschnie (najlepiej nie mniej niż 14 dni) usuwamy ścianki boczne szalunku (podłoga zostaje na zawsze ale to w niczym nie przeszkadza). Możemy już przysypać zbiornik ziemią do odpowiadającej nam wysokości pamiętając o wcześniejszym wykonaniu w przestrzeni nad korkiem studzienki np. z kilku zmurowanych betonowych kostek brukowych lub kawałka grubej rury melioracyjnej. Taką studzienkę estetycznie przykrywamy np. kamienną lub betonową płytką – najlepiej czymś o wyglądzie komponującym się z wyglądem ogrodu.  W ten sposób uzyskujemy trwały i wygodny dostęp do 1000 litrowego zbiornika, który w trakcie silnego deszczu napełnia się w 15-30 minut. Potem gdy w upalne dni woda z kranu ledwie cieknie my tylko odkręcamy korek zapuszczamy pompę (zanurzeniową lub powierzchniową, jak kto woli) i ku zazdrości sąsiadów, z doskonałym ciśnieniem podlewamy nasz ogród za koszt jedynie odrobiny prądu. Zbiorniki takie mogą służyć także do zasilania systemów automatycznego podlewania trawników i kroplowników do podlewania drzew i krzewów. W razie braku opadów deszczu mogą służyć także do napełniania wodą z kranu w porze późno wieczornej lub porannej gdy ciśnienie w wodociągu nawet w czasie suszy się poprawia.
Co najważniejsze wykonanie całej instalacji jest dość tanie. Największy koszt to zbiorniki 400-500 zł i wynajęcie koparki 200-300 zł. Reszta kosztów to już kwoty niewielkie. W sumie 1000 zł powinno wystarczyć z zapasem na magazyn wody o łącznej pojemności 2000 litrów. Wydatek ten zwraca się w ciągu jednego sezonu jeśli weźmiemy pod uwagę rachunki za wodę do podlewania ogrodu płacone latem.
Zabawę powyższą gorąco polecam gdyż sam od kilku lat korzystam z tego rozwiązania i sprawdza się doskonale.
O kładzeniu rur drenarskich więcej piszę w artykule „Prawidłowa instalacja drenów i magazynowanie zebranej wody” a o rozprowadzeniu w ogrodzie instalcji wodociągowej i elektrycznej parę słów zawarłem w artykule „Jak wygodnie uzbroić ogród w prąd i wodę”.
Alek
http://majsterkujewdomuiogrodzie.blogspot.com/